Głosowanie na PJN to głosowanie na partię status quo, potocznie zwane mydleniem oczu. Ani program PJN-u, ani wypowiedzi jej działaczy nie wskazują, by organizacja ta była zdolna do przeprowadzenia istostnych, koniecznych reform w kraju.
Oddanie na nią głosu niczym nie będzie różniło się zatem od oddania głosu na dwie frakcje byłej Solidarności (obecne nazwy: PiS i PO), sieroty po PZPR (obecna nazwa SLD) czy PSL. W istocie głosowanie zarówno na PJN jak i na wymienine przeze mnie partie oznacza głosowanie za utrzymaniem obecnego stanu rzeczy. Każda z preferowanych w sondażach partii oferuje jedynie kosmatyczne pseudozmiany.
Tymczasem Polska nie potrzebuje kosmetyki a radykalnych refom. Konieczna jest reforma systemu podatkowego, zdrowotnego i emerytalnego, konieczne jest uporządkowanie systemu prawnego, rozwiązanie problmów na kolei, unowocześnienie dróg. Niezbędne jest zmniejszenie aparatu urzędniczego, oddanie obywatelom swobody działań gospodarczych, przyciągnięcie zagranicznych inwestorów, którzy są zainteresowani budowaniem czegoś więcej niż montowni samochodów i sprzętu AGD.
Najważniejszym jednak zadaniem jest takie przekształcenie państwa, by przestało ono być wrogie obywatelowi. By mu służyło, a nie traktowało każdego z nas jak dojnej krowy, ciągle podejrzewanej o to, że wchodzi w szkodę, więc trzeba ją na każdym kroku pilnować. Polska musi zyskać proste, jasne prawo, skutecznie egzekwowane przez sądy, prokuraturę i policję. Musi mieć przepisy, które pozwolą szybko, sprawnie i tanio załatwić w urzędach wszelkie niezbędne sprawy, a kontakt obywatela z urzędami trzeb ograniczyć do minimum.
Tylko partia gwarantująca przeprowadzenie takich zmian, jest partią, na którą warto oddać głos. PJN nie jest taką partią, podobnie jak nie jest nią żadna z obecnych w parlamencie partii.
Bez radykalnej zmiany sceny politycznej nie możemy liczyć na radykalne zmiany w kraju, a pojawienie się PJN-u nie jest żadną nową jakością, bo nowe opakowanie nie czyni nowymi wsadzonych doń starych, nieskutecznych pomysłów.
