wiochmen wiochmen
310
BLOG

Skąd te elity?

wiochmen wiochmen Polityka Obserwuj notkę 5

Od upadku komunizmu minęło 20 lat z hakiem. Od czasów, gdy naziści i komuniści masowo mordowali polskie elity mija lat 60. A Polska ciągle żadnych elit się nie dorobiła. Bo ludzie, którzy u nas za elity uchodzą, najwyraźniej nie mieszkają w Polsce. Bo gdyby w Polsce mieszkali, to by Polskę znali.

Profesor Ireneusz Krzemińsi oraz Jacek Santorski, którzy wczoraj opowiadali o Euro i Polsce podczas Euro, byli całkowicie Polską zaskoczeni. Zdumiało ich, że Polacy zachowywali się zgodnie ze standardami naszego kręgu kulturowego. Że reagowali podobnie, jak w identycznej sytuacji reagują społeczeństwa Czech, Niemiec, Węgier, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i wielu innych krajów. Obu panów - specjalizujących się ponoć w zachowaniach jednostek i społeczeństw - niezmiernie to zdziwiło.

Formalnie obaj panowie mieszkają w Polsce. Co więcej, zawodowo zajmują się, bądź się zajmowali, naukowym badaniem tubylców. Skąd więc to zaskoczenie? Jak to możliwe, że tak mądrych panów zaskoczyło coś, co dla znakomitej większości Polaków zaskoczeniem nie jest? Bo Polska wcale się w czasie Euro nie zmieniła. Nie doszło do rewolucji w zachowaniu społeczeństwa. To społeczeństwo pozostało takie, jakie było przed Euro.

Skąd zatem to zaskoczenie u specjalistów, członków elity, osób mieszkającyc na stałe w Polsce? Może ono wynikać tylko z jednej z dwóch przyczyn. Albo środowisko, w którym sie Panowie obracają, jest szowinistyczne, ksenofobiczne, skłonne do urządzania ulicznych burd i przez pryzmat swojego środowiska obaj panowie oglądają cały kraj, albo też, uważając się za tych lepszych, za członków elity, gerdzą innymi i, aby się od nich odróżnić, wypaść na ich tle lepiej i uzasadnić swoją przynależność do elity, uważają ludzi spoza swojego środowiska za szowinistów, ksenofobów i męty.

Gdyby jeszcze problem ograniczał się tylko do panów Krzemińskiego i Santorskiego, to nie byłoby o czym pisać. Jednak choroba percepcji dotyka bardzo wielu ludzi z elit. To choroba Wojewódzkiego i tego drugiego, którzy najwyraźniej uważają, że przecięty Polak zatrudnia ukraińską służącą i ją okrada oraz gwałci, to choroba redaktora Stasińskiego broniącego tych dwóch i opowiadającego, jak to oni krytykują polskiego chama, to choroba tych wszystkich dziennikarzy, działaczy i naukowów opowiadających, jakimi to antysemitami są Polacy.

Jednak żadne fakty nie potwierdzają tego, o czym elity opowiadają. Gorzej dla faktów? Niekoniecznie. Od czasu do czasu, jak przy okazji Euro, już nie udaje się naginać rzeczywistości. Zbyt mocno rozmija się ona z poglądami elit. Co wówczas robią elity? Wyrażają radosne zdziwienie i opowiadają, jakie to niezwykłe i niesamowite zmiany zaszły w ciągu kilku dni.

Może kiedyś jakiś uczciwy socjolog zbada te nasze elity i odpowie na pytanie, dlaczego tak bardzo ich ogląd reszty społeczeństwa rozmija się z rzeczywistością. Czy dlatego, że to same elity cechują jedne z najgorszych przywar i chcą one rozmyć odpowiedzialność "dzieląc się" nimi z resztą społeczeństwa czy też dlatego, iż elity nienawidzą całej reszty, więc dorabiają jej "gębę", by poczuć się lepiej.

wiochmen
O mnie wiochmen

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka